Kto nie marzy czasami, by po wyjątkowo długim, zimnym, ciężkim dniu zakopać się pod kocem z kubkiem czegoś gorącego do picia ?
Ja często o tym marzę, i równie często to marzenie spełniam.
Mój ciepły kącik pełen jest poduszek i czerwonego koloru. I światła.
Kropką nad i są poduszki, o których istnieniu dowiedziałam się z bloga Moniki .
Teraz z nową książką Sapkowskiego cieszyć się mogę moją pełnią przytulności.
Do świąt już tylko miesiąc. Dlatego ja już świruję ;) ze świątecznymi dekoracjami.
Mam zamiar się w tym roku nacieszyć tym czasem. Żadnego skromniej, później, mniej.
Mam tylko nadzieję, że mi się mąż nie zgubi w tym morzu poduszek i innych dekoracji.
Pozdrawiam ciepło
Kasia
Ale cudnie już u Ciebie!!!! Te światełka kulki dają wspaniały efekt...ja tez uwielbiam migocące płomyki świec...
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie Kasiu :) No i te poduchy prezentują rewelacyjnie - cieszę się, że nieświadomie pomogłam Ci pisząc posta ;) I wiesz też chcę mieć taki kącik i czas żeby w nim usiąść :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńPrzytulnie ... tak , też marzy mi się taka chwila pod kocem , na spokojnie z gazetą bądź ksiażką :-) Ale przy dwulatce to raczej możliwe tylko jak pójdzie spac :-))
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję za ciepłe słowa :*
UsuńFajoskie podusie, przytulnie bardzo i już troszkę świątecznie.
OdpowiedzUsuńTak, bo ja już łapię nastrój :)
UsuńDzięki za odwiedziny !
Ależ przytulny kącik Kasiu!! Prześliczny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło