że mały, że krzywy, że każda ściana w innym kolorze...
Że nie można przemalować, że to i tamto.
Pozbierałam krzesła, stary stolik i co się dało, zasłoniłam. Pledami, poduszkami, obrusami.
W tle kwiaty o które zadbałam jeszcze wiosną, i które teraz się pięknie odwdzięczają, kwitnąc i pachnąc jak szalone ;)
Teraz wieczorami, popołudniami ciesząc się pogodą, kolorami, owocami i wzajemnym towarzystwem, możemy się czuć jak w podróży. Przecież są wakacje! :)
Pozdrawiam i życzę udanych wakacji*
Kasia
tak, wiem dorośli mają raczej urlopy, krótkie :(. Ale przecież zawsze można użyć wyobraźni.